fbpx
 

blogPochwała Powolności | dr Sylwia Olszewska

Wyobraź sobie, że jest rok 1511, Erazm z Rotterdamu jest gotowy, by opublikować swoje satyryczne dziełoPochwała Głupoty”. Ku jego zaskoczeniu utwór staje się bardzo popularny, tłumaczony jest na dominujące europejskie języki, a nawet ówczesny Papież Leon X, uważa go za zabawny, pomimo, iż uderza w instytucję Kościoła. Dwieście pięćdziesiąt lat później ukazuje się tekst Ignacego Krasickiego Pochwała Głupstwa”, który zapewne jest w pewnym stopniu zainspirowany tym, co napisał Erazm. Komicznie przedstawia niewiedzę jako środek na osiągnięcie szczęścia i spokoju. Obydwa teksty mają na celu krytykę społeczeństwa. Chciałabym lekko sparafrazować te tytuły i umożliwić “Powolności” wygłoszenie swojej własnej mowy laudacyjnej, jednak nie w tak komiczny i panegiryczny sposób, jak uczyniono to ze słodką niewiedzą – czy jak określili to Erazm i Krasicki – głupotą.

Co może łączyć niewiedzę i powolność? Powyżsi autorzy, być może nie bezpośrednio mieli to na celu, ale uwydatnili pewien fenomen, który obserwujemy dzisiaj w wielu organizacjach, kiedy to osoby niżej wykwalifikowane kompensują swój brak wiedzy głośnymi wypowiedziami i przechwałkami. Przeceniają go i ulegają efektom opisanym przez Dunninga i Krugera. Szczególnie widoczne jest to w tekście Krasickiego. Pochwała Powolności znajduje się w silnym kontraście do tych literackich karykatur. Przynosi bowiem prawdziwe zalety dla naszej psyche i co za tym idzie dla naszego otoczenia. Krasiński i Erazm w swoich pochwałach krytykują niewiedzę, ja chciałabym się zastanowić, czy jednak pewne rodzaje niewiedzy nie przyniosłyby błogości, której często nam brakuje. Niewiedza, o której tu mowa, bynajmniej nie jest związana z brakiem edukacji, a celowym pominięciem konsumpcji pewnych informacji, które wprawiają nas w nieprzyjemny stan. Kilkakrotnie wspominałam o FOMO (eng. fear of missing out) – strach przed tym, że coś nas ominie; osoby, których on dotyka, odczuwają dyskomfort, kiedy nie obejrzą np. rolek na Instagramie. Pozwolenie sobie na taką niewiedzę, może przerwać błędne koło konsumpcji mediów społecznościowych. Dopóki nie jesteśmy specjalistami z zakresu PR i nasza praca nie jest bezpośrednio związana z tymi mediami, możemy spróbować dać sobie czas wolny i oczyścić umysł. To zbliża mnie do pochwały powolności.

Czasami powinniśmy zwolnić lub zatrzymać się i kontynuować z nieco mniejszą prędkością. Tempo, które sobie nadajemy, nie koniecznie pozostaje w harmonii z potrzebami naszego organizmu, co sprawia, że czasami wymaga on dostrojenia. Informuje nas o tej potrzebie poprzez znaki psychosomatyczne. Objawy przemęczenia, problemy ze snem, trudności w koncentracji, sugerują nam, że organizm potrzebuje pewnej zmiany, a status quo nie jest dla niego optymalny. Carl Honoré w swojej książce pt. Pochwała Powolności”, zwraca uwagę na frustrację w jaką wprowadza nas ciągły pośpiech. Znacznie trudniej jest nam dzisiaj stać w kolejkach, domagamy się “otwarcia kolejnej kasy”, korki w mieście wprowadzają nas w niepokój i budzą w nas złość. Jakiekolwiek opóźnienie w naszej pracy bądź ścieżce kariery, uznajemy za bezwzględne niepowodzenie. Nie jest to podejście, które będzie w naszym organizmie promować dobrostan. Warto jest się zatem zastanowić, czy gdy następnym razem odczujemy frustrację z tych właśnie powodów, nie lepiej oddać się pochwale powolności, wziąć głęboki oddech i policzyć do 10, zamiast popadać w wir pędu i złości.

Nasz organizm reaguje na zmiany otoczenia jakie wywołują poszczególne pory roku. Wysokie temperatury mogą sprawiać, że czujemy się wyczerpani i spowolnieni. Nie dzieje się to oczywiście bez powodu, spowolnieniu ulega przemiana materii, zmniejsza się uwalnianie czynników pobudzających tarczycę do wydzielania jej hormonów, które tę przemianę nasilają, słowem organizm sam się szykuje do odpoczynku. Warto jest zatem mu w tym nie przeszkadzać i pozwolić sobie na sjestę, zjawisko tak popularne w krajach, w których okołoroczne wahania temperatur są znacznie mniejsze, a klimat znacznie cieplejszy niż w Polsce. Kilka lat temu gorliwie wachlowałam się w tramwaju w Lizbonie, było mi gorąco i duszno. Moją uwagę przykuł starszy pan, ubrany w sweter i kurtkę. On również przyglądał się mojemu wachlowaniu, uśmiechnął się i powiedział, żebym wyluzowała”, dodał jeszcze Hakuna Matata”. To jest podejście, które przyniesie nam wiele korzyści, w obliczu rosnących temperatur i być może pozwoli nam zachować trzeźwość umysłu w przyspieszającym świecie, podczas gdy nasz organizm zwalania.

http://drsylwiaolszewska.pl/wp-content/uploads/2020/09/logo2.png

Moje Media Społecznościowe:

http://drsylwiaolszewska.pl/wp-content/uploads/2020/09/logo2.png

Moje Media Społecznościowe:

Copyright © 2020. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Copyright © 2020. Wszelkie prawa zastrzeżone.