Kiedy opisujemy kogoś jako osobę empatyczną, najczęściej mamy na myśli, że potrafi współodczuwać, zrozumieć emocje innej osoby, wyobrazić sobie co może ona czuć. W dużej mierze jest to poprawna forma użycia takiego określenia, ale jak w większości humanistycznych pojęć, trudno jest się ograniczyć do jednej formy definiowania. Cechy charakteru i zdolności społeczne, które składają się na empatię, pozwalają na znacznie więcej, niż tylko współodczuwanie. Empatię można rozpatrywać jako pewną umiejętność, która w różnych sytuacjach życiowych, będzie umożliwiać nam pełniejsze rozumienie otoczenia, może też w pewnym stopniu przyczynić się do przyćmienia obiektywności naszego osądu lub doprowadzić do składania obietnic, których nie jesteśmy w stanie spełnić.
Empatia jest nierozerwalnie związana z emocjami, a te nie koniecznie muszą być przekazywane klasycznie, poprzez wyraz twarzy, czy na drodze dialogu. Jedną z metod przekazu emocji jest np. muzyka. Gdy kompozytorowi uda się wpisać w nasze gusta, jego muzyka może wywoływać reakcję organizmu w postaci dreszczy i gęsiej skórki. Mięśnie szkieletowe zaczynają drżeć by podnieść temperaturę ciała, mięśnie wyprostne włosa są pobudzane do skurczu, a my na swoim ciele dostrzegamy małe wyniosłości i zaczynamy się trząść. Taka kaskada zachodzi nie tylko podczas choroby, obserwujemy ją w reakcji walcz-lub-uciekaj (ang. fight-or-flight), lub rekacji organizmu na silne emocje, które mogą być wywołane muzyką. Przypuszcza się, że taka odpowiedź na dźwięk może mieć ewolucyjnie pierwotne podłoże. W grupie badanej przez Zacharego Wallmarka w mózgach osób u których stwierdza się wyższy poziom empatii, podczas słuchania różnych rodzajów muzyki ujawnia się inna aktywność, niż u osób z mniej rozwiniętą empatią. Ponadto stwierdzono zwiększoną wrażliwość na „zdzierające” i głośne dźwięki, takie osoby prezentowały aktywacje neuronów w drugorzędowej korze ruchowej, co może wskazywać na zwiększoną podatność na dźwięki kojarzące się ze stanami wysokiego pobudzenia. Osoby empatyczne mogą postrzegać sztukę w inny sposób, niż osoby z jej niższym poziomem. W trakcie odbioru nadawanego przez artystę przekazu, rozwinięte zdolności empatyczne mogą przyczyniać się to tego, że usłyszymy więcej, wyciągniemy inne wnioski. Słuchając opery nie usłyszmy tylko suchego dźwięku, ale także przekaz jaki się za nim kryje. Nie wyćwiczone przez śpiewaka dźwięki, ale zawodzenie ojca który po raz ostatni przytula swoją córkę zanim ta uda się do zaświatów.
Empatia pomaga nam zatem w interpretacji doświadczanych przez nas bodźców, zarówno celowanych bezpośrednio do nas w postaci stosunków interpersonalnych, ale także w mniej oczywistej formie jaką jest sztuka, która może wykorzystywać zarówno dźwięk jak i obraz.
Kolejnym obliczem empatii jest coś w rodzaju autoempatii, dzielenie się swoimi emocjami w celu znalezienia oparcia psychicznego, lub zasięgnięcia rady. Osoby u których można stwierdzić taki rodzaj empatii są, w mojej obserwacji, lepiej przystosowane do wyrażania tego co czują, opisywania swoich uczuć, chętniej zasięgną pomocy psychologa. Wiąże się to z pewnymi korzyściami dla ich życia społecznego, ale także stanowi zagrożenie. Gdy osoba o rozwiniętej autoemaptii natrafi na emocjonalnego drapieżnika, może paść jego ofiarą. Jedną z potrzeb autoempatów jest w różnym stopniu uzewnętrznienie i rozmowa, która porusza problematyczny temat. Taka osoba dąży do rozwiązania problemu, co jest bardzo dużą zaletą. Emocjonalny drapieżnik, jest egoistyczny i nie będzie chciał współpracować, próby rozmowy mogą wywoływać u niego agresywną reakcję obronną, spowodowaną niechęcią do przepracowania drażliwego aspektu. Gdy autoempata jest raniony przez drapieżnika, chętnie mu o tym powie, chyba że drapieżnik podejmie strategię zastraszania, wówczas druga strona może zamknąć się w sobie i szukać ucieczki od drapieżnika. Gdy jest to osoba z którą autoempata nie jest związany w jakikolwiek sposób poza znajomością, ucieczka nie będzie trudna, gdy jednak drapieżnik jest jego/jej partnerem/ką, lub związani są poprzez zależności zawodowe pojawia się problem. Dobrze jest się wówczas zastanowić jakie korzyści wypłyną z podjęcia walki, działań obronnych czy ucieczki i na ile jest ona możliwa. Niestety w sytuacjach gdy w związku partnerskim lub małżeństwie autoepata zwiąże się z drapieżnikiem emocjonalnym, trudno jest utrzymać dobrą relację. Gdy obojgu bardzo jednak zależy na zapobiegnięciu rozpadowi, istnieje możliwość pracy nad agresywnym emocjonalnie zachowaniem drapieżnika, bywa jednak czasami, że bez zasięgnięcia pomocy związek nie przetrwa, a i to nie stanowi gwarancji.
W bardziej zdrowym, scenariuszu gdy w relacje romantyczne, czy też czysto zawodowe wchodzą ze sobą dwie osoby świadome swoich uczuć, o wysokiej inteligencji emocjonalnej i zdolne do zarówno empatii, jak i autoempatii, stosunki interpersonalne nabierają kierunku który pozwala obydwu stronom rozkwitać, zarówno emocjonalnie jak i zawodowo. Środowisko pracy w którym pracownik może wygłosić swoje obawy, bez strachu przed odrzuceniem lub lekceważeniem, może przyczyniać się do efektywności z jaką wykonuje swoje zadania. Jedną z cech które powinien posiadać każdy dobry lider jest umiejętność tworzenia bezpiecznego środowiska dla swoich podwładnych, kiedyś było to znalezienie dobrej jaskini, dzisiaj te zadanie przeniosło się na płaszczyznę psychiczną.
Osoby empatyczne dostrzegają niesprawiedliwość i często prezentują altruizm. Może się wydawać, że takie koncepty powstały dopiero na najwyższym dotychczas etapie ludzkiej ewolucji, jednak badania przeprowadzone przez holendersko-amerykańskiego etologa Fransa de Walla pokazują, że takie zachowania odziedziczyliśmy od naszych małpich przodków. W jednym z doświadczeń które przeprowadził wzięły udział dwie małpy kapucynki, ich zadaniem było przekazanie opiekunowi kamienia za co otrzymywały nagrodę w postaci jedzenia. Najpierw obie kapucynki otrzymały ogórka. W drugiej rundzie kapucynka 1 za swój kamień ponownie otrzymała ogórka, a kapucynka 2 winogrono. Gdy kapucynka 1 to zobaczyła, sprawdziła stukając kamieniem o ścianę czy wszystko z nim w porządku, gdy ponownie otrzymała ogórka, rzuciła nim w opiekuna. Można się zastanawiać czy takie zachowanie jest już dowodem na to, że niektóre zwierzęta rozumieją pojęcie sprawiedliwości. Nie jest to oczywiście jedyne doświadczenie jakie przeprowadzono by to udowodnić. Darby Proctor z Uniwersytetu w Georgii wraz z grupą naukowców udokumentowali zachowanie szympansów które odmawiały przyjęcia pokarmu, jeżeli znajdujący się w pomieszczeniu obok członek stada także nie otrzymał nagrody.
Gdy widzimy niesprawiedliwość nasza empatia, nasza potrzeba bycia moralnym, daje o sobie znać, to właśnie dzięki empatii stajemy w obronie innych, solidaryzujemy się z nimi. Taki rodzaj empatii mogą prezentować np. pracownicy dużych firm, którzy wykonują swoje zadnia w licznych zespołach. Gdy pracownik firmy zauważa, że przełożony źle traktuje swoich pracowników udaje się do wyższego kierownictwa i zawiadamia o tym odpowiednie osoby, nie jest donosicielem, tylko osobą której empatia i poczucie sprawiedliwości nie pozwala na dalsze tolerowanie destruktywnych zachowań lidera, wpływających negatywnie na ekologię zespołu.
Czasami jednak empatia skierowana tym razem nie na nas samych, ale na inne osoby, może utrudniać nam funkcjonowanie, szczególnie gdy wykonujemy zawody cieszące się wysokim zaufaniem społecznym i wszystko co wypowiadamy może zostać potraktowane jako obietnica lub deklaracja. Współczując pacjentowi lekarz może powiedzieć „wszystko będzie dobrze”, są to jedne z gorszych słów jakie ktokolwiek pracujący w tym zawodzie może powiedzieć. W ustach lekarza jest to zapewnienie które, może okazać się bardzo błędne. Chcąc dodać otuchy rodzinie czy pacjentowi, lekarz może stworzyć podłoże dla późniejszych konsekwencji, w sytuacji gdy złożona obietnica nie ulegnie spełnieniu. Przebieg każdej choroby może się nieco różnić między pacjentami, a słowo „zawsze” nie istnieje w medycynie, więc takie zapewnienia mogą kończyć się tragicznie. „Wszystko miało być dobrze!”.
Osobom które posiadają obniżone zdolności empatii, trudno jest funkcjonować w społeczeństwie. Na szczęście nie jest to tylko cecha co umiejętność, której można się nauczyć bądź ją kształtować. Medium w którym uczymy się empatii w znacznym stopniu jest rodzina. Podobnie do wielu innych ssaków z królestwa zwierząt, człowiek przekazuje sobie ważne społeczne kompetencje poprzez relacje rodzinne. Zatem osoby, które wywodzą się z rodzin w których mówienie o uczuciach było sposobem na radzenie sobie z problemami, mogą mieć silniej rozwiniętą umiejętność empatii. Problemem z którym boryka się wiele osób jest niezdolność ubrania w słowa swoich uczuć. Często spotykam się z sytuacją, w której pacjent nie potrafi opisać jak się tak naprawdę czuje. Dlatego warto na różnych etapach rozwoju dziecka uczyć je o emocjach i jak sobie z nimi radzić. Jak jego emocje mogą wpływać na innych i na odwrót w jaki sposób może się poczuć gdy spotka się np. z gniewem, lub smutkiem innej osoby.
Nasz mózg jest od urodzenia wyposażony w okablowanie, które pozwala nam na naśladowanie wyrazów twarzy innych ludzi, to samo okablowanie zwane neuronami lustrzanymi odpowiada za tzw. udzielanie się humoru. Zauważalne jest to już u bardzo małych dzieci, noworodki zaczynają płakać gdy słyszą inne płaczące noworodki, jest to przykład pierwotnej zakodowanej głęboko w naszym mózgu empatii. Każdy zdrowy mózg posiada od urodzenia zdolność do współczucia i interpretowania emocji innych ludzi, faktorem który decyduje o stopniu rozwinięcia tych emocji jest to czy były one ćwiczone, czy na drodze rozwoju osobowości taka osoba miała okazję być wystawiona na działanie empatii, czy widziała empatyczne zachowania innych osób w stosunku do drugiego człowieka, czy sama doświadczała empatycznych zachowań skierowanych w jej stronę.
Aby ćwiczyć swoje zdolności empatii spróbuj zastosować kilka z poniższych sugestii:
- Staraj się okazać zainteresowanie innymi
- Wprowadź do swojego życia osoby z różnych środowisk społecznych, religijnych, z różnymi poglądami aby ćwiczyć zrozumienie drugiego człowieka
- Bądź obecny podczas rozmowy z ludźmi
- Zaakceptuj, że czasami możesz czuć się bezradnie i pamiętaj, że nie ma w tym nic złego, każdy się tak czuje
- Pokora jest jedną z najlepszych ścieżek do rozwoju empatii
- Pytaj swoich członków rodziny, przyjaciół itd. czy uważają, że ich słuchasz i co możesz w tym aspekcie poprawić
- Zdając sobie sprawę z podobieństw jakie możesz mieć z ludźmi ze swojego otoczenia, zainteresuj się, bez osądu w różnicach jakie między wami są
- Naucz się mówić przepraszam
- Czytaj – badania pokazują (Kidd & Castano, 2013), że czytanie literatury fikcyjnej, reportaży, gazet, magazynów i tekstów internetowych które opisują sytuacje życiowe ludzi z różnych podłoży społecznych zwiększają iloraz inteligencji emocjonalnej i zdolności współczucia i empatii.
Literatura:
Darby Proctor, Rebecca A. Williamson, Frans B. M. de Waal, Sarah F. Brosnan
Chimpanzees play the ultimatum game, Proceedings of the National Academy of Sciences Feb 2013, 110 (6) 2070-2075; DOI: 10.1073/pnas.1220806110
Brosnan, S., de Waal, F. Monkeys reject unequal pay. Nature 425, 297–299 (2003). https://doi.org/10.1038/nature01963
Wallmark Z, Deblieck C and Iacoboni M (2018) Neurophysiological Effects of Trait Empathy in Music Listening. Front. Behav. Neurosci. 12:66. doi: 10.3389/fnbeh.2018.00066
Kidd D, Castano E. Reading Literary Fiction and Theory of Mind: Three Preregistered Replications and Extensions of Kidd and Castano (2013). Social Psychological and Personality Science. 2019;10(4):522-531. doi:10.1177/1948550618775410
Wallmark Z, Deblieck C, Iacoboni M. Neurophysiological Effects of Trait Empathy in Music Listening. Front Behav Neurosci. 2018;12:66. Published 2018 Apr 6. doi:10.3389/fnbeh.2018.00066
Developing Empathy: 8 Strategies & Worksheets for Becoming More Empathetic, Jeremy Sutton, positivepsychology.com