Jaki obraz pojawia się w naszej głowie kiedy myślimy o odwadze? Możemy wyobrażać sobie miłośnika sportów ekstremalnych stojącego na krawędzi klifu, gotowego do skoku do spienionej wody wiele metrów niżej, lub wspinacza wiszącego na pionowej skale, która dla laika wydaje się być całkowicie gładka i nie ma na niej widocznych „chwytów”. Będąc w Meksyku z zaciekawieniem przyglądałam się jak tacy śmiałkowie znikali w toni zatoki Meksykańskiej, po to, aby za chwilę ponownie wynurzyć się i wspiąć się na klif i znów skoczyć. Myślałam wtedy „ależ oni są odważni”. Czy aby jednak na pewno? Czym tak na prawdę jest odwaga?
Odwagę można interpretować jako po prostu świadomy brak strachu, może on wynikać z doświadczenia, przyzwyczajenia lub pewnego znieczulenia na bodźce, które u innych wywołałyby silną reakcję instynktu samozachowawczego, krzyczącego „nie rób tego, uciekaj”. Jest to jednak rodzaj odwagi z jeden strony duchowo płytki, dostarcza potężne dawki adrenaliny, od której działania nasz mózg może się uzależnić. Kolejny rodzaj odwagi jest umiejętnością związaną z dbałością o siebie. Lubię używać tego określenia, ponieważ naprowadza czytelnika na tok rozumowania, w którym dochodzi do wniosku, że skoro jest to umiejętność, a nie wrodzona cecha, to można ją zdobyć lub rozwijać. Osoba, która dysponuje taką odwagą, jak mówi przysłowie „nie da sobie nadmuchać w kaszę”. Jest w stanie zaprotestować, gdy czuje, że to, co się dzieje ma na nią negatywny wpływ. Nie odczuwa strachu przed oznajmieniem osobom, z którymi wchodzi w interakcję, że nie czuje się komfortowo, potrafi nazywać swoje emocje i radzić sobie z nimi. Jak wiele umiejętności potrzebnych człowiekowi w XXI w. także i taka odwaga jest połączona z inteligencją emocjonalną. Składa się na nią krytyczna ocena własnego stanu emocjonalnego i zdolność do podjęcia działań w odpowiednim kierunku w sytuacji, gdy zostanie wykryta jakaś nieprawidłowość, błąd w matriksie naszej skomplikowanej emocjonalności, która przez niektórych określana jest jako dusza. Nazwijmy zatem ten rodzaj odwagi, odwagą emocjonalną.
Istnieje również rodzaj odwagi, który pozwala nam na podejmowanie się wyzwań, czy to w życiu zawodowym czy osobistym. Umożliwia nam osiągnięcie obranego celu i sprawia, że nie ulegamy czynnikom osłabiającym naszą motywację, można je porównać do pułapek na ścieżce. Odwaga do działania umacnia nas w rozwoju na wielu płaszczyznach życia oraz podobnie jak odwaga emocjonalna pełni funkcję ochronną. Ważne jest, aby trenować ją, gdy pełnimy stanowiska na wyższych szczeblach, w których musimy radzić sobie z pracownikami, którzy nie zawsze, z bardziej lub mniej uzasadnionych powodów, będą w szczycie zadowolenia. Jest to także zdolność do odmowy i asertywność. W przypadku obu tych zdolności potrzebne są silne fundamenty po to, aby na wietrze wyzwania pozostać nieugiętym, a w skład takiego fundamentu wchodzi nieodzownie odwaga. Nie ma możliwości przewodzenia i jednoczesnego strachu przez osobami, którymi zarządzamy. Ten rodzaj odwagi jest także narażony na uszczerbek w przypadku zniekształceń poznawczych, czyli percepcji rzeczywistości w krzywym zwierciadle. Czasami to, co nas trapi niekoniecznie musi odpowiadać prawdziwemu stanu rzeczy. Wówczas dobrze jest spróbować zebrać w sobie tę odwagę i zastanowić się ile w naszym zmartwieniu jest pierwiastka endogennego, pochodzącego z naszej wyobraźni, a ile egzogennego, czyli z otoczenia. Z doświadczenia wiem, że takie zniekształcanie leży w ludzkiej naturze i ma bardzo negatywny wpływ na zdolność osiągnięcia i rozwoju poszczególnych form odwagi i nieodłącznie pewności siebie, czy poczucia własnej wartości.
Różne formy odwagi stanowią ważną komponentę szczęścia i chronią nas przed negatywnym działaniem strachu. Dają nam ochronę przed niepokojem, spowodowanym brakiem kontroli nad naszym otoczeniem. Nigdy nie będziemy do końca w stanie bowiem go kontrolować, a dążenie do tego z psychologicznego punktu widzenia jest wysoce niezdrowe, szeroko rozumiana odwaga pozwala nam jednak zwalczyć strach, który może się wówczas pojawić i nas blokować. „Do odważnych świat należy”: tę uniwersalną prawdę powinniśmy przekazywać naszym dzieciom, ale także sami dobrze ją przyswoić i zrozumieć, że nie chodzi tutaj tylko odwagę jaką dysponuje spadochroniarz, ale także odwagę do podjęcia zmian oraz odwagę do obrony swojego dobrostanu, bez którego nie będziemy mogli w pełni korzystać z życia.