fbpx
 

blogW zdrowym ciele zdrowy duch | dr Sylwia Olszewska

Mózg jako ośrodek świadomości i ciało, jako ośrodek życia, są ze sobą nierozerwalnie połączone. Wydawałoby się, że to właśnie mózg pełni nadrzędną rolę w kontroli czynności organizmu. Zastawiam się więc, czy maksyma mens sana in corpore sano, która funkcjonuje już od starożytności, chociaż dzisiaj w nieco innym kontekście niż pierwotnie, nie powinna zostać przeformułowana. Za zdrowym duchem idzie zdrowe ciało, nasze zdrowie psychiczne i fizyczne to instancje, które wywierają na siebie nawzajem głęboki wpływ, o którym sobie czasami nie zdajmy sprawy. Nie zapewniając naszemu ciału dostatecznych ilości wysiłku fizycznego pozbawiamy się licznych korzyści, które za tym idą, a nie dbając o zdrowie psychiczne utrudniamy mechanizmom organizmu ich i tak już skomplikowaną pracę.

Związek pomiędzy stanem umysłu a zdrowiem jest dobrze zauważalny na płaszczyźnie psychimmunologicznej. Sama wielokrotnie czułam się osłabiona, gdy byłam wystawiona na działanie przedłużającego się stresu. Badania pokazują, że długotrwała ekspozycja na stres powoduje obniżenie aktywności i tempa rozwoju komórek odpowiedzialnych za zwalczanie wnikających do ciała patogenów. Strach, napięcie i stres spowodowane przez nadchodzące egzaminy w czasie sesji, spowodowały u studentów szczepionych w tym okresie na WZW B słabszą odpowiedź immunologiczną na preparat niż u studentów, którym środek podano poza sesją. U osób opiekujących się ludźmi cierpiącymi na chorobę Alzheimera stwierdzono mniejszą efektywność niektórych szczepionek. Stres i zmartwienia są połączone z tym jak nasze ciało reaguje na atakujące nas bakterie, a nawet jak widać środki lecznicze. Analiza przeprowadzonych na osobach o różnym stopniu aktywności fizycznej badań, wykazała, że przy umiarkowanej porcji ruchu i wysiłku ryzyko np. zachorowania na infekcję górnych dróg oddechowych (czyli przeziębienie) jest znacznie mniejsze. Związane jest to z lepszymi możliwościami mobilizacyjnymi komórek reakcji odpornościowej ćwicząc dajemy naszym leukocytom (krwinkom białym) możliwość obrony naszego ciała.

Wiem dobrze, że czasami nie mamy wpływu na to, co dzieje się w naszym życiu, nie wszystkie sytuacje rozwijają się tak, jakbyśmy zawsze tego chcieli. Gdy tracimy kontrolę nad naszym otoczeniem odczuwamy stres, a nasze ciało, w tym układ immunologiczny, odpowiednio reagują. Wiele razy się zastanawiałam: co mogę zrobić? Teraz wiem, że mogę nauczyć się kontrolować sposób myślenia i przekierować mobilizację jaka wynika ze stresu na efektywniejsze wykonanie zadania. Nasze serce zaczyna przed spotkaniem bić szybciej, po to, aby mózg mógł pracować ze zwiększoną wydajnością. Zamiana sposobu myślenia pozwoli uspokoić myśli, a co za tym idzie skupić się na zadaniu. Na reakcje ciała nie mamy bezpośredniego wpływu, ale możemy pokazać mu jak radzić sobie w sytuacjach stanowiących wyzwanie oraz wspierać je poprzez wprowadzenie do naszej codziennej rutyny wysiłku fizycznego. Warto dążyć do optimum dbając zarówno o samopoczucie psychiczne jak i fizyczne.

Każdy człowiek w inny sposób radzi sobie z nurtującymi go emocjami i ewentualnym stresem. Zbawienna dla naszego umysłu jest możliwość resetu, wprowadzenia się w stan, w którym jedyne co odbieramy, to to, co w tym momencie czuje nasze ciało. Oprócz medytacji, której pozytywny efekt na mózg oraz ciało wielokrotnie potwierdzano, warto jest się czasami zmęczyć. Nie tylko pozwolimy komórkom układu immunologicznego przenikać lepiej do miejsc, w których zaczynają się procesy infekcyjne, ale także zapewnimy naszemu mózgowi odpoczynek, którego potrzebuje. Podczas wykonywania ćwiczenia postaraj się skupić na oddechu i czynnościach wykonywanych przez mięśnie. Dodatkową zaletą świadomego ćwiczenia jest tworzenie tzw. połączenia umysł-mięsień, taka technika wysiłku charakteryzuje się wyższą efektywnością w aspekcie uruchamiania i zwiększania aktywności konkretnych grup mięśni.

Liczni naukowcy posługują się terminem brain in your gut (eng. mózg w twoim brzuchu). Rozumie się przez to połączenie jakie występuje pomiędzy czynnościami układu trawiennego a mózgiem. Jest to droga dwukierunkowa, mózg i pień sympatyczny wywierają wpływ na brzuch, a układy komórek w np. jelitach, poprzez wydzielane przez siebie czynniki, wpływają na czynności umysłowe. Podlega wątpliwości, który z tych układów jest nadrzędny: czy stan umysłu wpływa na to jak prezentuje się nasz mikrobiom (bakterie żyjące w jelitach), czy to właśnie tzw. mikrobiota decydują o naszym samopoczuciu psychicznym. Najprawdopodobniej prawda leży gdzieś pomiędzy obiema teoriami. Osoba cierpiąca na depresję może nie odżywiać się w sposób promujący korzystny rozwój mikrobiomu i na odwrót. Osoba ciesząca się dobrym zdrowiem psychicznym może przyjmować pokarmy, które mają pozytywny wpływ na stan jelit. Co nie ulega wątpliwości, to fakt, że odżywiając się w sposób zróżnicowany i obfity w czynniki potrzebne do prawidłowej funkcji organizmu, wspomagamy zarówno układ pokarmowy jak i centralny nerwowy, którego mózg stanowi główna część. Trudno jest stwierdzić czy to zdrowy brzuch prowadzi do zdrowego umysłu, czy jednak jest na odwrót. Warto pamiętać, że wszystkie układy ludzkiego organizmu są od siebie zależne, więc gdy cierpi jeden z nich, reszty także to dotyka.

Człowiek jak na razie nie nauczył się oddzielać ciała od umysłu, póki co pozostaje to wizją w filmach science-fiction, gdzie czyjaś świadomość żyje oderwana od swojego materialnego wcielenia. Stan umysłu wpływa bezpośrednio na organizm, a fizjologiczny i fizyczny pierwiastek człowieka na ten psychiczny. Więc pamiętaj, jeśli chcesz zapewnić sobie zdrowie zadbaj o obydwie części swojego istnienia.

https://drsylwiaolszewska.pl/wp-content/uploads/2020/09/logo2.png

Moje Media Społecznościowe:

https://drsylwiaolszewska.pl/wp-content/uploads/2020/09/logo2.png

Moje Media Społecznościowe:

Copyright © 2020. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Copyright © 2020. Wszelkie prawa zastrzeżone.