fbpx
 

blogByć perfekcjonistą | dr Sylwia Olszewska

Nie ma co się oszukiwać: świat nie jest idealny. Prawdziwa symetria w naturze występuje tylko na poziomie atomowym i to też w ściśle określonych warunkach, w nauce zakłada się doskonałość układów po to, żeby obliczenia się zgadzały, bo w rzeczywistości nigdy nie dojdzie do takiej sytuacji. Choć człowiek z ewolucyjnego punktu widzenia jest świetnie przystosowany do środowiska, które sobie stworzył, daleko jest mu do doskonałości, symetrii i ideału. Dlaczego więc wymaga od siebie perfekcji lub próbuje do niej dążyć? Potrzeba uporządkowania, posegregowania świata przysporzyła ludzkości na przestrzeni wieków wielu problemów. Świat (z natury) nie da się bowiem doprowadzić do porządku, cały czas nas zaskakuje, a wszelkie próby walki z takim stanem rzeczy najczęściej kończą się niepowodzeniem.

Perfekcjoniści cierpią, odczuwają frustrację z powodu nieporządku i niepowodzenia. Ograniczają samych siebie poprzez zmniejszanie marginesu błędu lub jego całkowite wykluczenie, nie dają sobie przyzwolenia na tak bardzo ludzką rzecz, jaką jest błąd. Kiedy chcemy, aby wszystko szło po naszej myśli i wywieramy wpływ na otaczające nas osoby, możemy doprowadzić do stworzenia środowiska toksycznego dla obydwu stron. W takiej sytuacji cierpi nie tylko perfekcjonista, ale także osoby, z którymi przebywa. U osoby dążącej do ideału pojawiają się myśli typu: „Kiedy oni w końcu zaczną mnie słuchać?”. Przyczyną dążenia do ideału mogą być przesadna i ślepa koncentracja na celu, która może przyćmiewać pewne wartości, o których nie można zapominać, takie jak: kontakty międzyludzkie, czy zwykły odpoczynek. Kolejną przyczyną może być potrzeba bycia „zbawicielem” – nauczenia wszystkich dookoła jak mają postępować, w ocenie perfekcjonisty. Bardzo często naturalną reakcją na takie działania będzie opór, doprowadzający perfekcjonistę do wypalenia i zmęczenia. Ciało takiej osoby będzie odpowiednio reagować, stanie się napięte i często bolesne, ponieważ nasze ciało (soma) jest bezpośrednio połączone z naszym psyche.

U podstaw perfekcjonizmu i często z nim połączoną apodyktycznością leży wiele osobistych czynników. Może to być forma obrony przed innymi ludźmi, forma stworzenia pewnego dystansu, co rzadko okazuje się skuteczną techniką, a jedynie prowadzi do zbudowania bariery uniemożliwiającej nawiązanie zdrowych relacji międzyludzkich. Kolejnym problemem, powiązanym z dążeniem do perfekcji, jest wieczny niedosyt, ponieważ taka osoba nigdy nie osiągnie przyjętego przez siebie ideału, nie dostrzeże tego, co już ma i osiągnęła, zabiera sobie możliwość bycia szczęśliwym. Nie żyje tu i teraz tylko wybiega w przyszłość martwiąc się, tworzy pole działania dla samospełniającej się przepowiedni. Ten koncept mówi o podświadomym zachowaniu, powodowanym ciągłym skupianiem myśli na czymś, czego się często boimy, wówczas sami doprowadzamy bezwiedne do spełnienia się naszej przepowiedni. Frustracja wzmaga się w miarę dalszego walczenia z nieporządkiem, krąg się zapętla i działa na zasadzie sprzężenia dodatniego, frustracja wzmaga dalszą walkę, a ta prowadzi do dalszego nasilania frustracji.

Sposobem radzenia sobie z potrzebą osiągnięcia perfekcji jest po pierwsze zdanie sobie sprawy z faktu, że w rzeczywistości nie ma na świecie nic stworzonego przez ludzi, co można określić idealnym. Nam samym daleko jest do doskonałości, o czym perfekcjoniści bardzo często lubią zapominać. Jeśli uważasz, że opisane wyżej uczucia i emocje Cię dotyczą spróbuj:

  • Przede wszystkim zakończyć walkę z pełnym błędów światem; uświadom sobie, że też czasami możesz je popełniać;
  • Nie tylko musisz odpuścić sobie, ale także osobom z twojego otocznia;
  • Pamiętaj o tym, że nikt nie wymaga od perfekcjonisty tyle, co on sam;
  • Dając sobie przestrzeń na popełnianie błędów – wchodzisz na drogę do szczęśliwszego życia;
  • Pamiętaj, że na błędach się uczymy i wyciągając z nich wnioski zyskujemy wartościową wiedzę.

Perfekcjonizm może powodować zwykłe zmęczenie, jest to stała pogoń za czymś wysoce nieuchwytnym. Coś, co wydawało nam się absolutnym szczytem osiągnięć, staje się niczym, gdy już tam dotrzemy i tak w kółko. Możemy dążyć do bycia lepszymi wersjami siebie, ale zasadniczo różni się to od prób odnalezienia perfekcji. Nie zapominajmy o tym jak wiele kultur ceni sobie skazy i niedociągnięcia, postrzega je jako elementy nadające unikatowości i świadczące o przebytej podróży, jaką może być życie. Nasze doświadczenia nie wynikają z tego, że jesteśmy idealni, tylko z faktu, że każdy z nas trochę inaczej postępuje i popełnia błędy. Gdybyśmy wszyscy byli idealni na świecie z pewnością nie byłoby tyle kolorytu, ile jest teraz. Nie próbujmy zatem złapać pewnej nieuchwytnej jednostki, jaką jest perfekcja. To może nas tylko wprowadzić w frustrację, zamiast tego skupmy się na tym, jak wiele dobrego może nam zaoferować świat pełen niedociągnięć.

https://drsylwiaolszewska.pl/wp-content/uploads/2020/09/logo2.png

Moje Media Społecznościowe:

https://drsylwiaolszewska.pl/wp-content/uploads/2020/09/logo2.png

Moje Media Społecznościowe:

Copyright © 2020. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Copyright © 2020. Wszelkie prawa zastrzeżone.